O mnie
Już na studniach wiedziałam, że marketing, komunikacja i prowadzenie biznesu to obszary, które mnie fascynują. Miałam tysiące pomysłów na biznes, ale zaczęłam od zabawy słowem i pracy w agencji PR. Obsługiwałam takie marki jak Organique, Packlan i Selena.
Mój szef płakał, jak odchodziłam :)
A odeszłam daleko, bo do… Szkocji.
Tam wciąż słowem zarabiałam na chleb i przez dwa lata pracowałam jako dziennikarka w polonijnym serwisie Emito.net. To był czas, w którym oprócz poznawania mentalności Szkotów i odkrywania dzikiej szkockiej przyrody prowadziłam wiele wywiadów z prawdziwymi gwiazdami. Rozmawiałam z Cezarym Pazurą, Marcinem Borucem, Panami z Ani Mru Mru, Muńkiem Staszczykiem z T Love i uwaga….z Donaldem Tuskiem.
Do tej pory dziękują mi, że przyczyniłam się do przejęcia władzy przez PO w 2008 roku :)
Epizod szkocki zakończył się i podjęłam współpracę z firmą zajmującą się zwrotem podatków za pracę za granicą (znowu ten emigracyjny rynek - o zgrozo!) – Euro-tax.pl.
Musiałam szybko odnaleźć się w polskiej rzeczywistości i zbudować swoją pozycję w firmie, która powoli stawała się korporacją. Dzięki uporowi, ciężkiej pracy i szczęściu szybko zostałam dyrektorem marketingu, a z czasem członkiem zarządu.
I było tak pięknie, aż za różowo, więc musiałam coś namieszać – a może nie tyle ja, ile to szczęście, o którym już wspominałam.
Albert, Karol i Krzysiek (u nich pracowałam jako dziennikarz w Szkocji) przylecieli do Wrocławia szukać osoby, która otworzyłaby oddział ich brytyjskiej firmy w Polsce.
I tak od słowa do słowa okazało się, że wymagania poprzednich-nowych pracodawców są dla mnie wyzwaniem, a moje doświadczenie wystarczające na ich potrzeby. I historia zatoczyła krąg… a ja wróciłam do pracy dla ludzi, u których pracowałam w jeszcze w Szkocji.
Szybko zostałam wspólnikiem i praca w Przesyłarce stała się moim największym wyzwaniem. Otworzyliśmy nową spółkę w Polsce, podpisaliśmy umowy z międzynarodowymi firmami kurierskimi i rozwinęliśmy zasięg na całą Europę.
Dwa lata optymalizowaliśmy biznes pod kątem kosztów, inwestycji i dywersyfikacji przychodów. Te obszary, które stanowiły dla nas koszt przeobraziliśmy w nowy produkt lub usługę. Dzięki temu stworzyliśmy dodatkowe źródła przychodów. Testowaliśmy metodą MVP nowe rozwiązania i pomysły na usługi.
W ten sposób wyeliminowaliśmy kilka projektów, które byłyby pracochłonne i kosztowne we wdrożeniu (usługi dla mniejszości Ukraińskiej, Rumuńska wersja serwisu) a wprowadziliśmy takie, które okazały się sukcesem (dodatkowe ubezpieczenie przesyłek, tracking paczek w czasie rzeczywistym).
Dzięki wiedzy, doświadczeniu, intuicji i szczęściu jestem, gdzie jestem, a spółkom, z którymi współpracowałam udało się przetrwać kryzysy, skutecznie projektować nowe rozwiązania i optymalizować sposób testowania opłacalności nowych projektów. Tobie też pomogę.
Jeśli zastanawiasz się, nad wprowadzeniem nowego produktu lub usługi i nie chcesz od razu wydawać fortuny na prace programistyczne, designerskie i kampanie marketingowe – porozmawiajmy. Pomogę Ci przejść przez proces, bo na tym właśnie się znam.