Oswoić porażkę – czy jesteś na to gotowy?
Każda próba działania, podejmowanie nowych wyzwań, kreowania rzeczywistości czy testowania nowych rozwiązań obarczone są widmem porażki. Nikt nie obiecuje, że działając odniesiesz sukces. Bądź zatem gotowy na porażkę, a jej widmo nie powinno odstraszyć Cię od działania.
Samoświadomość – w działaniu weryfikuj hipotezy
„Przekraczanie własnych granic to świadome angażowanie się w sytuacje, które narażają nas na ryzyko porażki” (1). Nie wystarczy tylko wnikliwie przyglądać się sobie, swoim myślom, emocjom i wrażeniom. Ciągłe analizowanie swoich myśli nie przybliży nas do zrozumienia siebie samych. Co nas zbliży do odkrycia siebie? Przyglądanie się i rozważanie naszych zachowań. Czy jestem w stanie prowadzić własną działalność gospodarczą i pójść na swoje?
Czy odnajdę się w innym kraju? Czy jestem w stanie łączyć dwa etaty? Czy mam siłę i umięjętności, aby otworzyć własny sklep? Odpowiedź w głowie nie jest tym samym, co spróbowanie, zderzenie naszych myśli, oczekiwań i pragnień z rzeczywistością. Działanie, a nie ciągłe analizowanie myśli, doprowadzi nas do poznania odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Dając sobie przyzwolenie na popełnienie błędu i na porażkę przybliżamy się do samopoznania. Koncepcja podejmowania ryzyka, prototypowania, wyciągania wniosków i dalszych prób odnosi się nie tylko do nowych projektów, ale także do naszego życia osobistego.
Tylko głupcy nie mylą się nigdy
Już starożytni filozofowie podejmowali temat porażki, błędów i wewnętrznego imperatywu człowieka do podejmowania kolejnych prób, do stawiania czoła przeciwnościom, do rozwoju i dążenia do sukcesu. Sokrates mawiał „Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.” Dlaczego zatem obawiamy się porażki i powstrzymujemy się przed podejmowaniem ryzyka? Dlaczego, wiedząc, że tylko próbując jesteśmy w stanie znaleźć właściwą drogę i rozwiązanie szyte na miarę, mimo wszystko obawiamy się zaryzykować? Czy to obawa przed oceną innych, czy brak samoświadomości paraliżują nas przed działaniem? Nie wiem, ale pokaże Ci kilka przykładów, które być może będą dla Ciebie inspiracją.
Oswajaj porażkę od najmłodszych lat
Sara Blakely, założycielka firmy Spanx – oswoiła porażkę i nauczyła się przekraczać granice w poszukiwaniu własnej drogi. Znacie tę historię? W 1998 roku Sara szykowała się do wyjścia na imprezę. Chciała ubrać białe, obcisłe spodnie i sandały, a pod spodnie włożyć rajstopy modelujące sylwetkę. Rajstopy i sandały to niezbyt elegancie połączenie, dlatego Sara odcięła stopki rajstopom i założyła je pod spodnie. Jaki był efekt, chyba się domyślacie? Rajstopy rolowały się pod spodniami i nieestetycznie odstawały spod spodni. Sara stwierdziła, że to jest jej szansa i zaprojektuje taki produkt, który spełni jej oczekiwania i oczekiwania tysięcy kobiet.
Po dwóch latach od powstania pomysłu, Sara zdobyła kontrakt z siecią luksusowych domów towarowych, a Forbes określił ją jako najmłodszą miliarderkę, która własnymi siłami zbudowała od podstaw swoje imperium.
Ale zanim do tego doszło, Blakely odnosiła porażkę za porażką. Początkowo nie mogła przekonać do swojej koncepcji żadnego inwestora, ponieważ byli to mężczyźni, którzy nie kupowali idei bielizny modelującej. Właściciele przedsiębiorstw włókienniczych, gdzie mogłaby wyprodukować prototyp, to także mężczyźni, którzy nie widzieli w pomyśle Sary nic wartościowego. Dopiero córki jednego z nich wymusiły na ojcu kontakt z Sarą.
Wcześniej dziewczyna była przedstawicielką handlową i sprzedawała faksy. Codziennie słyszała „nie” tyle razy, że przyzwyczaiła się do tego. Jak wyznała „Nie boję się już porażki. Porażka nie stanowi już dla mnie przeszkody”. Sara już od dzieciństwa była hartowana przez swojego ojca, który raz w tygodniu, przy wspólnym posiłku pytał każde z dzieci "(...) co Wam się w tym tygodniu nie powiodło?” Sara wspomina „Jego logika była zupełnie nieinstynktowna, ale działała genialnie. Wiedział, że ludzi często paraliżuje strach przed porażką, że ciągle się boją, co pomyślą o nich inni, jeśli zawiodą, i w rezultacie nigdy nie podejmują ryzyka. (…) zaczęłam definiować porażkę jako niepodjęcie próby zrobienia czegoś, czego pragnę, a nie jako brak pożądanych wyników.”
Co należy zrobić po upadku? To, co robią dzieci: podnieść się
Bez determinacji i wytrwałości nie byłoby postępu, nie byłoby ludzkości. Jeśli jako dzieci nie podnieślibyśmy się po upadku, nie stanęlibyśmy na nogi i nie nauczylibyśmy się chodzić, jak wyglądałby nasz świat?
W ostatnim wpisie przedstawiłam Wam postać Paula MacCready’ego, który podjął próbę skonstruowania maszyny latającej napędzanej siłą ludzkich mięśni, która przeleciała między dwoma pylonami, a w kolejnym etapie, nad kanałem LaManche. MacCready podjął 222 nieudane próby lotu. Dopiero 223 okazała się sukcesem. Czy odniósłby zwycięstwo, gdyby nie próbował? Czy odpuszczając po powiedzmy 167 nieudanym razie, doszedłby do skutecznej wersji pojazdu latającego i wygrał nagrodę Kremera?
Stanie w miejscu, kiedy czujesz, że jest ci niewygodnie, nie zmieni Twojego położenia, ale podjęcie ryzyka nie zawsze przyniesie oczekiwany rezultat. W podejmowaniu prób ukryta jest obietnica nauki, nie sukcesu. Może spotkać Cię porażka, ale należy pamiętać, że z każdej porażki płynie jakaś nauka i jest ona dużym krokiem na drodze do samopoznania, a w efekcie stworzenia projektu lub pomysłu, który w końcu znajdzie zwolenników.
Cechami, które łączą ludzi, którzy odnieśli sukces (nie tylko sukces biznesowy, ale sukces w każdej dziedzinie życia) są: determinacja, wytrwałość w dążeniu do celu oraz oswojenie porażki i danie sobie przyzwolenia na popełnianie błędów. Tylko próbując i wyciągając lekcje z nieudanych przedsięwzięć jesteś w stanie dokonać zmian i podjąć kolejną próbę. Tym razem będąc bogatszym o lekcje, które dała ci poprzednia porażka. Mistrz Joru w serialu Batman mawiał „Porażka może nas nauczyć więcej niż zwycięstwo”, zatem nie unikaj jej i nie obawiaj się jej. Próbuj, zmieniaj, ucz się i próbuj dalej. Do skutku.
Moja ostatnia porażka
W 2021 roku podjęłam temat znalezienia alternatywy dla „trzyliterowych” firm kurierskich na kierunku Polska – UK – Polska. Widmo kolejnych zmian na rynku i załamanie branży pchało mnie do działania. Dzięki znajomościom i rekomendacjom kolegi z UK podjęłam rozmowy z jedną z firm, która była gotowa wesprzeć mój projekt i zbudować go wspólnymi siłami.
Dograliśmy wszystkie szczegóły operacyjne i technicznie projekt „spinał się”.
Z mojego punktu widzenia miał to być back-up i chciałam przeprowadzić test metodą MVP – szybki sposób na weryfikację hipotez, naukę i zmianę tego, co nie działa. Partner jednak miał zgoła odmienne podejście – chciał wszystko od początku robić na tip-top. Ponieważ koszty w większości były po jego stronie, weszłam w projekt, aby sprawdzić, co zadziała, co nie i jak nasze hipotezy zostaną zweryfikowane przez rynek.
Produkt pochłonął sporo czasu i wysiłku, koordynacji kilku podwykonawców i okazał się porażką. Dlaczego? Nie będę ujawniała zaplecza. Zdradzę Ci tylko, że wyciągnęłam lekcję z tej porażki i przy kolejnym projekcie będę uważała na to, czego nauczyłam się przy okazji wdrażania tego pomysłu. Stało się. Etap zamknięty. Podsumowany. Lekcja wyciągnięta. Walczę dalej:)
Masz pytania? Porozmawiajmy
Źródła:
„To proste. Bez wysiłku rób to, co ważne” Greg McKeown, wyd. MT Biznes Sp. z o.o.
" Decydujące momenty. Jak budować doświadczenia, które mogą zmieniać, poruszać i motywować." Chip Heath & Dan Heath, wyd. MT Biznes Sp. z o.o.
Cytat Co należy zrobić po upadku? To, co robią dzieci: podnieść się - Aldous Huxley